W "Dzienniku Polskim" pojawiła się informacja o propozycji zwiększenia składki zdrowotnej dla osób palących papierosy. Taką tezę przedstawia część środowiska medycznego w wyniku bardzo dużych kosztów, które co rogu generują palacze. Źródła podają, że na leczenie chorób od-tytoniowych wydawanych jest rocznie kilkanaście miliardów złotych.
Palenie papierosów. Blog dla wszystkich osób, które wpadły w sidła nikotynowej pułapki i szukają sposoby, żeby się z niej wydostać. Można tutaj dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy na temat palenia i nałogu nikotynowego. W miarę upływu czasu zamieszczam nowe posty, warto więc wracać, żeby poczytać nowe wpisy.
poniedziałek, 31 marca 2014
poniedziałek, 17 marca 2014
Dym z papierosów zabija osoby niepalące.
Smutne, ale prawdziwe. Większość palaczy nie chce przyjąć tego stwierdzenia do wiadomości uważając, że szkodzą wyłącznie sobie. Nie potrafią zrozumieć tego, że osoby niepalące nie lubią dymu tytoniowego. Osób niepalących jest zdecydowanie więcej zarówno na świecie jak i w naszym kraju i wszystkim z nich dym tytoniowy zwyczajnie śmierdzi.
sobota, 15 marca 2014
Wpis z pamiętnika
Wpis z pamiętnika anonimowej czytelniczki
Nie palę. Znowu podniosłam głowę do góry, a świat wydaje mi się wcale nie taki zły, chociaż codzienne kłopoty nie odeszły. Cudowny prezent zafundował mi mój mąż - palenie w domu ograniczył do minimum. Ba, kiedy bardzo chce mu się zapalić, a ja kręcę się po mieszkaniu, wychodzi na korytarz. Może to pierwszy krok, żeby i on przestał palić? Szkoda, że nie ma cudownego lekarstwa, które się połyka, i człowiekowi nie chce się palić. Mam ogromną satysfakcję, że rozstałam się z papierosami wtedy, gdy ciągle były dla mnie przyjemnością. Na szczęście zwyciężył rozsądek, który mówił, że to wątpliwej jakości przyjemność. Poza tym nie palić znaczy dla mnie należeć do elity ludzi na prawdę wolnych. Już żaden dymek nie zakłóca mi prawdziwej przyjemności komunikowania się ze światem.
Nie palę. Znowu podniosłam głowę do góry, a świat wydaje mi się wcale nie taki zły, chociaż codzienne kłopoty nie odeszły. Cudowny prezent zafundował mi mój mąż - palenie w domu ograniczył do minimum. Ba, kiedy bardzo chce mu się zapalić, a ja kręcę się po mieszkaniu, wychodzi na korytarz. Może to pierwszy krok, żeby i on przestał palić? Szkoda, że nie ma cudownego lekarstwa, które się połyka, i człowiekowi nie chce się palić. Mam ogromną satysfakcję, że rozstałam się z papierosami wtedy, gdy ciągle były dla mnie przyjemnością. Na szczęście zwyciężył rozsądek, który mówił, że to wątpliwej jakości przyjemność. Poza tym nie palić znaczy dla mnie należeć do elity ludzi na prawdę wolnych. Już żaden dymek nie zakłóca mi prawdziwej przyjemności komunikowania się ze światem.
Subskrybuj:
Posty (Atom)